poniedziałek, 1 czerwca 2015

"Jeden dzień" - jedno życie


Samotny wieczór to pora na babskie filmy, dlatego zdecydowałam się dzisiaj obejrzeć film "Jeden dzień". Przez przypadek na niego trafiłam i zaczęłam oglądać właściwie z nudów, jednak bardzo szybko mnie zaciekawił, a nawet wzruszył.

Film opowiada historię dwójki młodych ludzi: Emmy i Dextera, którzy spotykają się w noc zakończenia studiów i obiecują sobie spędzać wspólnie jeden dzień każdego roku, a jeśli to nie będzie możliwe to zadzwonią do siebie lub napiszą. Początkowo studencka fascynacja zmienia się w szczerą przyjaźń i troskę, jednak dorosłość przynosi nowe wyzwania i problemy, które całą znajomość stawiają pod znakiem zapytania. Jak zakończy się ta opowieść? Czy rodzące się uczucia w końcu zbiegną się w czasie? Czy młodzi ludzie spędzą ze sobą więcej niż jeden dzień? Polecam każdemu przekonać się o tym osobiście!!!!!!

Cały film opowiedziany jest z perspektywy jednej daty: 15 lipca. Tylko w ten dzień, każdego roku śledzimy losy bohaterów. W momencie gdy się poznają, są młodymi ludźmi, zupełnie nieświadomymi życia, dorosłości i odpowiedzialności. Właśnie skończyli studia, mają swoje plany i ambicje, wydaje im się, że świat stoi przed nimi otworem. Na tym etapie wszystko wydaje się takie proste i oczywiste. Ale kolejne dni 15 lipca pokazują nam zderzenie ambicji z rzeczywistością i marzeń z odpowiedzialnością. Przychodzi praca i obowiązki, szkolne przyjaźnie coraz trudniej utrzymać, a dodatkowo życia przynosi sporo pokus i niespodzianek, którym nie zawsze można się oprzeć... Ten film jest pewnego rodzaju wycieczką przez życie, a właściwie przez dwa życia, które okazuje się splecione są ze sobą już permanentnie. Warto, naprawdę warto obejrzeć uważnie ten film!!!! Poczuć go, pozwolić mu się wzruszyć i może wyciągnąć jakieś wnioski.

Po tym filmie przychodzi mi do głowy taka myśl: Życie trzeba w pełni przeżyć bo jest ono zbyt cenne, żeby je zmarnować!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz