
Wychowywana przez sadystyczną matkę, zakochana w brutalnym draniu, poniżana ze względu na biedę , skazana na pracę kelnerki w podmiejskiej knajpie wbrew wszystkiemu i wszystkim została pierwszą Amerykanką skaczącą potrójnego axla - skok do dzisiaj uchodzący za najtrudniejszy w żeńskim łyżwiarstwie. Film przedstawia drogę Harding na szczyt i bolesny upadek. Utrzymany jest w dość lekkim tonie ale porusza naprawdę bolesne tematy. Nie da się ukryć, że całość jest doskonale napisana. Mimo, że bohaterów ciężko polubić to jednak doskonale się ich obserwuje i weryfikuje przedstawione wersje. Ogromne brawa dla aktorów, którzy utrzymują jednakowy, wysoki poziom. Nie jestem wielką fanką zdjęć, które mają imitować archiwalne ujęcia, natomiast podoba mi się jak sfilmowano sceny na lodzie.
"Jestem najlepsza. Ja Tonya" to kawał solidnej roboty. Film, który ogląda się z zainteresowaniem, a z kina wychodzi się z chęcią wgłębienia się w historię. Jedyny zarzut jaki można mieć do twórców to zupełne wybielenie Harding. Zasianie ziarna wątpliwości byłoby na pewno ciekawsze. No ale nie można mieć wszystkiego.
P.S. Łamanie czwartej ściany jest jak najbardziej na plus bo nienadużywane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz