niedziela, 22 stycznia 2017

"Sing" - piosenka jest dobra na wszystko!

Ja naprawdę uwielbiam animacje! "Sing" wydawał mi się pozycją obowiązkową, a po seansie mogę powiedzieć, ze dostałam to, czego się spodziewałam. "Sing" jest propozycją zdecydowanie dla młodszych widzów, nie sili się na bycie rozrywka dla wielu pokoleń. I całe szczęście! Mam wrażenie, że ostatnio za udane animacje uznaje się, te, które w równym stopniu bawią dużych i małych, jednak część ich gagów zdecydowanie nie nadaje się dla młodego widza. Natomiast "Sing" jest propozycją bezpieczną dla rodziców, chcących wybrać się z pociechą do kina.

Jest to opowieść o aspirującym na wielkiego dyrektora artystycznego misiu koala, który w rzeczywistość doprowadził teatr do upadku, a jedyną szansą na jego uratowanie wydaje się być muzyczne talent show. Skuszeni sporą nagrodą, która okazuje się być nie aż tak spora, zgłaszają się zwierzęta z wszech stron. Na casting trafiają miedzy innymi: niespełniony muzyk - mysz, niezbyt pewna siebie słonica, kura domowa - świnka, czy niezadowolony z gangsterskiego życia goryl. Każdy z nich marzy o śpiewaniu, sławie i pieniądzach.

"Sing" na początku wydaje się być parodią wszechobecnych, muzycznych programów (do moich ulubionych należy scena eliminacji) ale jednak wydźwięk filmu  niesie pozytywne przesłanie o podążaniu za marzeniami.

Czytałam zarzuty, że film jest schematyczny i naiwny, ale w końcu to opowieść dla dzieciaków, które mają się świetnie bawić oglądając śpiewające zwierzątka i w tym kontekście "Sing" sprawdza się, moim zdaniem, doskonale.
Duży plus za rewelacyjnie wykorzystane utwory, które tutaj pełnią dopełnienie dialogów, jednak tutaj polska wersja językowa nieco zawodzi, gdyż niemal wszystkie piosenki wykonywane są po angielsku, co nieznającym języka nie pozwoli docenić trafności muzycznych wyborów, ale z drugiej strony pozwala to cieszyć się doskonałymi wykonaniami!
Także ja polecam szczególnie rodzicom z dziećmi i miłośnikom filmów animowanych. Ja się bawiłam całkiem nieźle.

2 komentarze:

  1. Proszę tylko nie "bajka"! To nie utwór literacki tylko "film animowany";)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na taką siłę argumentów nie ma rady, już poprawione ;)

      Usuń