wtorek, 7 czerwca 2016

Dla miłośników kina akcji - "Dzień Bastylii"

     Ależ ja lubię Idrisa Elbę! Nie mogłam się oprzeć, żeby od tego nie zacząć. Jest to aktor posiadający kilka bardzo cennych cech. Jego obecność na ekranie niezwykle cieszy kobiece oko, ale nie można mu odmówić talentu, a przede wszystkich ogromnej charyzmy, która wraz z testosteronem aż kipi z kadru. Tym chętniej oglądałam "Dzień Bastylii", mimo, że nie należę do miłośników kina akcji.
Czy jest to film, który zostanie klasykiem gatunku? Szczerze wątpię, Niestety oryginalnością nie grzeszy. Czy może się podobać i zapewniać sporą dawkę rozrywki na wysokich obrotach? Zdecydowanie!
Mamy tutaj pościgi, jakich nie powstydziłby się Bond, mamy eksplozje, strzelaniny i intrygę na szczytach władzy. W końcu mamy Idrisa Elbę, który jest chłodny i nieprzewidywalny, a w duecie z Richardem Maddenem zapewnia dawkę błyskotliwego humoru.
     Film opowiada o agencie CIA, który prowadzi śledztwo w sprawie zamachu bombowego w centrum Paryża tuż przed tytułowym Dniem Bastylii. Wszystkie ślady prowadzą do amerykańskiego kieszonkowca, który jednak stara się udowodnić, że jest niewinny, a za zamachem stoi ktoś inny. Ktoś potężny i niebezpieczny. Wraz z narastającymi w całym Paryżu zamieszkami przeciwko policji, parada z okazji dnia wolności staje pod znakiem zapytania, jednak bohaterowie łączą siły i, wraz z piękną kobietą, stawiają czoła nieoczekiwanym przeciwnikom.
     Jest to film, który przyciąga uwagę widza od samego początku (pewna naga pani spaceruje sobie po ulicy) i świetnie sobie radzi  z zatrzymaniem tego zainteresowania (rewelacyjny pościg po dachach Paryża!), chociaż jak na najwyższą kategorię wiekową myślę, że można było nieco bardziej poszaleć. Mimo pewnych "ale" uważam film za całkiem udany i z czystym sumieniem będę go polecać miłośnikom kina akcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz