Nieprofesjonalny i wyłącznie subiektywny zbiór opinii na temat filmów, seriali i literatury.
sobota, 8 lipca 2017
"W starym, dobrym stylu" - lekko i przyjemnie ale mało oryginalnie.
Czasami idąc do kina mam wrażenie, że bardzo ciężko o przyjemną rozrywkę. Nie pamiętam kiedy naprawdę szczerze bawiłam się na filmie określanym przez dystrybutora jako komedia. Wydaje mi się, że łatwiej trafić na dobry film, który wzrusza i zmusza do refleksji niż na taki, który ma po prostu bawić. Na szczęście miała okazję zobaczyć "W starym, dobrym stylu".
Trzech starszych panów zostaje pozbawionych emerytur. Z dnia na dzień zmuszeni są wprowadzić oszczędności, a ich spokojne egzystowanie zmienia się w strach o to, co przyniesie kolejny dzień i czy będą mieli jeszcze gdzie spać. Oburzając się na niesprawiedliwość, postanawiają obrabować bank.
Film rozpoczyna się o sceny napadu, której świadkiem jest jeden z naszych bohaterów, grany przez Michaela Caine'a - Joe. Po mocnym początku następuje zwolnienie tępa fabuły i mamy okazję poznać pozostałych starszych panów, dowiadujemy się jakie mają problemy i obserwujemy pierwsze, nieudolne próby przestępczej działalności. Druga część filmu to już typowy heist movie, który mi osobiście przypomniał "Ocean's eleven" . Przygotowanie, planowanie, napad, a na końcu ucieczka przed policją.
"W starym, dobrym stylu" to film napisany według, dobrze wszystkim, znanego schematu. Nie spodziewajcie się po nim niczego oryginalnego czy odkrywczego, jednakże, okazuje się on doskonałą rozrywką! Humor jest świetnie napisany i niewymuszony. Dialogi między głównymi bohaterami mogłyby się toczyć dokładnie tak samo poza kadrem kamery. No i co tu dużo mówić, z takimi aktorami jak Michael Caine czy Morgan Freeman to nie mogło się nie udać.
Jeżeli szukacie lekkiego i przyjemnego filmu na niedzielne popołudnie to zdecydowanie jest to film dla Was!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz