wtorek, 27 października 2015

Krocząc w chmurach.

Już jakiś czas temu, wraz z moim ukochanym Braciszkiem wyciągnęliśmy Mamę do kina. Sprawa łatwa nie jest, bo Mama zdecydowanie jest domatorką. Ale wspólnymi siłami się udało. No to trzeba było wybrać odpowiedni film. Pogodzić nasze gusta nie jest łatwo... Miała być niewymagająca komedia ale zniechęceni ilością zajętych miejsc postanowiliśmy wybrać się na "The Walk". Teraz już wiem, że był to doskonały wybór!

Po pierwsze, doskonały plakat! Niezbyt często zachwycam się plakatami ale ten jest niesamowity!


Po drugie, naprawdę niesamowita historia! Mężczyzna postanawia przejść po linie zawieszonej między wieżami World Trade Centre. Wiele osób pewnie stwierdzi, że właściwie nic w tym ciekawego. A ja siedziałam przez cały film jak na szpilkach i niemal obgryzałam paznokcie.
No może nie przez cały film, bo pierwsza część nie jest aż tak interesująca. To w niej poznajemy bohatera i widzimy jak zaczynała się jego przygoda ze spacerami po linie. Ale później się rozkręca. Poznajemy wspólników całego przedsięwzięcia i obserwujemy jak przebiegały przygotowania, a finałowy spacer naprawdę daje niezły zastrzyk emocji.

Po trzecie: ZDJĘCIA!!!! Jak ten film jest pięknie nakręcony!!!!!!!!!! Widoki, ujęcia, które obserwujemy są niesamowite! Po prostu piękne!

Jeżeli ktokolwiek się zastanawia czy warto "The Walk" obejrzeć to absolutnie polecam!
Pięknie opowiada niesamowitą historię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz